Marcin Cichosz z Bytowa sprowadził do miasta angielską taksówkę

Marzenia udało się zrealizować, czego konsekwencją jest fakt, że na bytowskich ulicach można dziś zobaczyć brytyjski wóz, których odrestaurowanych w taki sposób jest teraz w całym kraju zaledwie dziewięć. Auto przyjechało do Bytowa na lawecie.

- Na początku poważnie zastanawiałem się nad tym, żeby kupić amerykańską taksówkę w żółtym kolorze – mówi Marcin Cichosz z Bytowa. Kiedy jednak dowiedziałem się, ile ten samochód spala, to zdecydowałem się zmienić swoją decyzję. Wtedy zacząłem rozglądać się za angielską taksówką. Przeglądałem wtedy aukcje internetowe i ogłoszenia w gazetach. Znalazłem jeden ciekawy egzemplarz na drugim końcu Polski, bo na śląsku, ale kiedy pojechałem na miejsce i obejrzałem ten samochód, to okazało się, że opis na aukcji internetowej znacząco różnił się od stanu faktycznego. Wróciłem wtedy zawiedziony do domu i szukałem dalej. Z pomocą przyszedł mi kolega, który mieszka i pracuje na wyspach od 8 lat – dodaje właściciel unikatowej taksówki z Bytowa.

Z pomocą Marcinowi Cichoszowi przyszedł wówczas Rafał Malski, który nie tylko znalazł egzemplarz godny uwagi, ale również pomógł w załatwieniu niezbędnych formalności związanych z przyprowadzeniem taksówki do Polski. Stan techniczny angielskiego egzemplarza był o wiele lepszy niż tego, który udało się znaleźć w Polsce. Auto wyprodukowane w 1997 roku udało się przyprowadzić do kraju bez większych problemów.

- Osiągi może nie są oszałamiające, ale do spokojnej jazdy po mieście to w zupełności wystarcza. Od samego początku wiedziałem, jak chciałbym, żeby ten samochód wyglądał – wspomina "Cichy". - W sprecyzowaniu projektu odrestaurowania tego wyjątkowego samochodu pomogła mi firma z Bolszewa, która profesjonalnie zajmuje się odrestaurowywaniem starych aut. Kiedy doszliśmy do porozumienia musiałem rozstać się z samochodem na blisko rok, bo tyle trwało jego odnowienie. Proszę zwrócić uwagę, że samochód chociaż wyprodukowany w 1997 roku, to wystylizowany został na przełom lat 40-tych i 50-tych. Zależało mi na tym, żeby samochód który sam w sobie jest oryginalny, był utrzymany w dawnym klimacie.

Większość tych pojazdów ma czarny kolor i charakterystyczne kształty, przez co stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli brytyjskiej stolicy. Auto chociaż utrzymane w stylu retro, zaskoczy niejednego pasażera. Znajduje się tam nie tylko barek z szampanem i wysokiej jakości sprzęt audio. Siedzenia zostały obite białą skórką co daje jeszcze większy komfort z jazdy. Na desce rozdzielczej i od wewnętrznej strony drzwi znalazły się lakierowane elementy z importowanego drewna. Całość powoduje, że za angielską taksówką, która garażuje w Bytowie ogląda się praktycznie każdy. Dostojności taksówce dodaje silnik wysokoprężny i dwubiegowa automatyczna skrzynia biegów. Marcin Cichosz chociaż częściej sam jeździ tym samochodem, realizuje też indywidualne zamówienia. Na co dzień nie wozi pasażerów, bo podkreśla, że przeznaczeniem tego samochodu są wyłącznie specjalne okazje.

- Zależało mi na tym, żeby auto, którym jeżdżę z roku na rok nie traciło na wartości – zaznacza Marcin Cichosz. Tak jest w przypadku kompaktowych samochodów, które z każdym rokiem tracą. Mój samochód jest nie tylko wyjątkowy, bo jeden z dziewięciu w kraju, ale z każdym kolejnym rokiem jego wartość będzie wyższa. Kto wie, może niebawem odważę się, żeby przyprowadzić do Bytowa amerykańską taksówkę. To moje marzenie, a jak widać na załączonym obrazku marzenia się spełniają.

Więcej informacji na www.taxicichy.pl lub pod numerem telefonu 600 776 796.