Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartuzy, Kiełpino. Stadion i hala widowiskowo-sportowa tańsze o 15 mln zł

Tomasz Tulula
Po cztero i pół godzinnej nadzwyczajnej sesji rady miasta ostatecznie obniżono w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym kwotę na realizację stadionu sportowego w Kartuzach i hali widowiskowo-sportowej w Kiełpinie z 45 mln do 30 mln.

Sesja zwołana została w trybie nadzwyczajnym na wniosek ośmiorga radnych - Ryszarda Duszyńskiego, Jerzego Pobłockiego, Jacka Wesołowskiego, Andrzeja Pryczkowskiego, Józefy Byczkowskiej, Edmunda Dunsta, Mieczysława Gołuńskiego oraz Zygmunta Konkola

W programie znalazła się pierwotnie tylko jedna uchwała dotycząca stadionu sportowego oraz hali widowiskowo-sportowej. W grę wchodziły dwie opcje: całkowite wycofanie się z realizacji inwestycji na tych zasadach, bądź obniżenie przeznaczonej na to kwoty.
Temat ten był szeroko dyskutowany m.in. w czasie wrześniowej sesji Rady Miejskiej, jak i pod koniec miesiąca na specjalnym spotkaniu komisji rewizyjnej. Piątkowa sesja nadzwyczajna była właśnie efektem tych rozważań. Już w czasie komisji poprzedzających obrady okazało się jednak, że ciężko znaleźć będzie porozumienie.

Na sesję zaproszony został między innymi przedstawiciel kancelarii prawnej, która prowadziła na zlecenie gminy Kartuzy sprawę koncesji i uczestniczyła we wszystkich etapach negocjacji ze szwajcarską firmą Sport StadiaNet, która jako jedyna wyraziła w przetargu wolę realizacji tego zadania.

- Trudno cokolwiek przewidywać, ale obawiam się, że zmniejszenie tej kwoty sprawi, że koncesjonariusz uzna, iż gmina zmieniła istotne warunki, w oparciu o które przystąpił do negocjacji. Trzeba więc liczyć się z tym, że gmina zostanie pozwana, także z tytułu utraconych korzyści, które firma ta mogła osiągnąć - wyjaśniał mecenas.

Przewodniczący Jerzy Pobłocki stwierdził, że orientował się w kosztach budowy podobnych obiektów w kraju i z jego obserwacji wynika, że halę można postawić za 5-7 mln zł, zaś w przypadku stadionu wykonawca powinien zmieścić się w przedziale 10-12 mln zł. To właśnie on zaproponował by kwotę ujętą w WPI zmniejszyć do 30 mln zł.

- Czegoś tu nie rozumiem – mówił podczas sesji Zygmunt Konkol. - Mówimy tu o jakiejś karze, ale na jakiej podstawie? Jak można żądać odszkodowania, skoro nie ma żadnej umowy? Proszę mi to wyjaśnić. Cała ta dyskusja o konsekwencjach to według mnie nieporozumienie - mówił.

W odpowiedzi usłyszał jednak od prawników, że wynika to ustawy i przepisy w określonych okolicznościach dają takie prawo wykonawcy.

Po chwili znów wrócono do ceny obu inwestycji uznając że 45 milionów złotych to zdecydowanie za dużo. Za przykład podawano sąsiednie gminy, Somonino i Stężycę, gdzie w granicach 5-6 mln złotych powstają imponujące obiekty sportowe.

- Nie jestem ani kosztorysantem, ani inżynierem budowlanym, ale mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że za 5, a nawet 10 milionów złotych kompleksowo stadionu wyremontować się nie da – stwierdził poproszony o opinię Zdzisław Niklas, prezes klubu Cartusia 1923 Kartuzy - To nie takie proste, wiąże się z tym cała masa przepisów. Trochę jeżdżę po Polsce, szczególnie po zachodnich województwach i powiem państwu, że nie widziałem ani jednego miasta powiatowego ze stadionem o standardach z lat 60.

Radny Andrzej Pryczkowski oraz Mieczysław Gołuński nie zgodzili się z opinią prezesa Cartusii, stanowczo twierdząc, że 45 mln zł. przeznaczonych na inwestycję to zbyt duża kwota.

- Dlaczego mamy wybrać najdroższy wariant budowy tych obiektów? – zapytał Andrzej Pryczkowski. - Dlaczego tak zaciekle tego bronimy? Da się to zrobić lepiej i taniej. Z punktu widzenia pedagogicznego budowa dużej hali w Kiełpinie też jest pozbawiona większego sensu, bo i tak nie spełni swojej roli. Budowa to jedno, ale ich utrzymanie to zupełnie inna sprawa. Czasy sponsorów się skończyły, a przecież 3 mln zł rocznie mamy wydawać na samą spłatę koncesji.

Mieczysław Gołuński jako przykład wymienił pełnowymiarowy stadion z krytą widownią, bieżnią, kortami tenisowymi, parkingiem i zapleczem socjalnym w Ożarowie wyceniony na 11 mln zł. Po raz kolejny też zarzucił burmistrzowi, że nie mówiła prawdy w sprawie wynagrodzenia dla kancelarii prawnej obsługującej projekt.

- Zapewniam, że wartość umowy z kancelarią prawną się nie zmieniła – mówiła Mirosława Lehman, burmistrz Kartuz. - Co do dokumentów, proszę mi powiedzieć których konkretnie dokumentów nie chciałam udostępnić. Potok słów, które pan wypowiada nie ma żadnego pokrycia w faktach. Naprawdę radzę przywiązywać do tego większa wagę, bo to już kolejne oskarżenia, która padają z pana strony pod moim adresem .

Mieczysław Gołuński zaproponował jednak inne rozwiązanie sytuacji.

- Myślę, że zasadne jest w tej sytuacji pytanie, czy mając już w tej chwili wiedzę na ten temat, nadal chcemy koncesji – pytał radnych były burmistrz Kartuz. - Proponuję wycofać się z tego, bo nie ma chyba wątpliwości że to złe rozwiązanie. Oba zadania można zostawić w WPI, ale osobno i próbować zyskać na nie dofinansowanie ze środków zewnętrznych.

Ostatecznie w komisjach przegłosowano zmniejszenie kwoty zapisanej w WPI z przeznaczeniem na koncesję o 15 mln mniej – z 45 mln do 30 mln. Zaraz potem oficjalnie rozpoczęto sesję, na której miano przegłosować już formalnie wypracowany projekt zmiany uchwały w tej sprawie. Jak się okazało, rajcy potrzebowali na to jeszcze przeszło godziny. Wszystko za sprawą kolejnego wystąpienia radnego Gołuńskiego, próbującego jeszcze przeforsować wniosek o wycofaniu się z koncesji.

- Jak widać zakres prac uległ dość znaczącym zmianom, - podsumował Gołuński. - Cena wzrosła tymczasem z 20 do 27 mln zł. Nie wiem czy podobne rozbieżności występują również w przypadku hali w Kiełpinie. Podejrzewam, że tak. To są rzeczy, które znalazłem sam, jako laik. Uważam, że z inwestycji w tej formie, od początku źle prowadzonej, należy się wycofać. Nie jestem przeciwny budowie stadionu i hali, ale niech to się odbędzie na innych, zdrowych zasadach.

W przeprowadzonym kilka chwil później głosowaniu wniosek radnego Gołuńskiego przepadł. Rajcy zdecydowali się pozostać przy koncesji, ale zmniejszając zapisaną w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym kwotę przeznaczoną na ten cel do 30 milionów złotych brutto. Dziewięciu radnych opowiedziało się za takim rozwiązaniem sprawy,

- Nie wiem co oznacza tak naprawdę dzisiejsza decyzja rady – komentowała Mirosława Lehman. - Trudno przewidzieć czy koncesjonariusz złoży ofertę czy pozew. Podczas dzisiejszej licytacji, bo tak to chyba należy określić, brakowało mi jednego, a mianowicie przedstawienia argumentu za taką, a nie inną kwotą. Ustalono jakąś sumę, ale na dobrą sprawę nie wiadomo dlaczego. W tej chwili pozostaje nam tylko czekać na ruch koncesjonariusza - skomentowała już po zakończeniu sesji Mirosława Lehman.

Termin złożenia oferty przez szwajcarską firmę upływa 29 października. Przyszłość koncesji na stadion i halę powinna się więc wyjaśnić pod koniec miesiąca.

(kartuzy.info)

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto