- Gdy strażacy pojawili się na miejscu, kurnik objęty był już ogniem - relacjonuje młodszy brygadier Jacek Pawłowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Dębicy. W sumie do Głowaczowej skierowanych zostało o godz. 2.37 dwanaście zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej z Dębicy i okolicznych miejscowości.
Ich działania polegały nie tylko na ugaszeniu płonącego kurnika, ale także na zabezpieczeniu bezpośrednio sąsiadujących z nim innych budynków, m.in. stodoły. Płomienie w każdej chwili mogły bowiem przerzucić się na kolejne zabudowania, a wówczas rozmiary i skutki pożaru byłyby jeszcze poważniejsze.
- Zagrożony pożarem był między innymi znajdujący się w pobliżu dom - dodaje Jacek Pawłowski. Akcja gaśnicza trwała w sumie ponad szesnaście godzin. Przetrzymywanych w kurniku kurcząt nie udało się niestety uratować. Wszystkie zginęły w płomieniach. Według wstępnych szacunków, w środku mogło być nawet 13600 sztuk drobiu. Właściciel kurnika oszacował straty na ponad pół miliona złotych.
Łącznie w trudnych, prowadzonych przez kilkanaście godzin, działaniach uczestniczyło 66 strażaków. Był to jeden z największych pożarów w ostatnim czasie w rejonie Dębicy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?