Wreszcie wiadomo, kiedy Sąd Okręgowy w Gdańsku zajmie się jedną z głośniejszych w ostatnich latach spraw na Pomorzu, w której o korupcję podejrzani są m.in. policjanci. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia wyznaczona została pierwsza rozprawa w pomorskim wątku afery paliwowej. Odbędzie się ona 29 września.
Sprawa, gdy wyszła na jaw na przełomie lat 2005/2006, zszokowała malborską opinię publiczną, bo wśród zatrzymanych znalazł się wtedy już były komendant powiatowy w Malborku, Piotr M. Zdziwienie było uzasadnione. Za jego czasów miejscowa policja miała przecież wizerunek skutecznej i przyjaznej społeczeństwu. M. został zatrzymany na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która wówczas prowadziła śledztwo w sprawie różnych wątków afery paliwowej dotyczących całego kraju.
Wpadł również Sławomir T., zastępca Piotra M. w okresie, gdy ten był komendantem w Malborku. Szefowie jednostki i kilku ich podwładnych mieli w latach 2000-2004 roztoczyć parasol ochronny nad nielegalną działalnością Piotra K., sztumskiego biznesmena. "Król Sztumu", okrzyknięty tak przez media, przerabiał olej opałowy na napędowy i sprzedawał, narażając Skarb Państwa na straty w wysokości ponad 200 mln zł.
Śledztwo zamknął w grudniu 2008 r. Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie. Akt oskarżenia objął 13 osób: 10 policjantów (w tym ośmiu emerytowanych, jednego zawieszonego, jednego byłego), technika mechanika (prowadzi działalność gospodarczą), stolarza i byłą posłankę.
Dziesięciu policjantom z Malborka, Sztumu i Kwidzyna prokuratura postawiła zarzuty udziału w grupie przestępczej i korupcję.
Śledczy argumentują, że oskarżeni nie przeprowadzali kontroli transportów z nielegalnym paliwem przemierzających powiat malborski, wręcz uprzedzali "barona paliwowego" o kontrolach drogowych i tylko tworzyli iluzję, że walczą z tym procederem. Komendanci Piotr M. i Sławomir T. mieli przyjmować regularne pensje od Piotra K. - ten pierwszy łącznie ok. 400 tys. zł, drugi - 245 tys. zł.
Wątek poboczny tej sprawy dotyczy Małgorzaty Ostrowskiej, byłej posłanki SLD z Malborka. W aktach figuruje ona jako trzynasta osoba oskarżona.
- To była sprawa publiczna. Ja się nie wstydzę swojego nazwiska - mówi Ostrowska, godząc się na podanie pełnych personaliów.
Jeszcze niedawno obciążały ją zeznania Piotra M. i Piotra K. Obaj zgodnie twierdzili, że przyjęła od K. dużą łapówkę - 105 tys. zł - za pomoc w zakupie atrakcyjnego terenu poprzemysłowego w dzielnicy Piaski w Malborku. Prokuratura w akcie oskarżenia zarzuca byłej parlamentarzystce, że prowadziła z samorządowcami rozmowy, by ci spojrzeli przychylniejszym okiem na Piotra K. Były komendant Piotr M. miał pośredniczyć w przekazaniu łapówki. Śledczy z Krakowa w grudniu ub. roku tłumaczyli, że na poparcie zarzutu wobec byłej posłanki dysponują zeznaniami tzw. osobowych źródeł informacji.
Ostrowska podtrzymuje, że jest niewinna, a w całą sprawę została wmanipulowana. Natomiast prokuratura straciła zeznania kluczowych dla siebie osób. - Piotr K. i Piotr M. złożyli fałszywe zeznania przeciwko mnie i się z nich wycofali. Złożyli oświadczenia, że powiedzieli nieprawdę w mojej sprawie - dodaje była posłanka.
Właśnie ta zmiana zeznań była powodem wystosowania przez adwokata Małgorzaty Ostrowskiej wniosku o umorzenie sprawy wobec niej. Sędzia, który będzie prowadził proces, odrzucił jednak ten wniosek.
- To będzie materiał dowodowy, który będzie podlegał ocenie sądu podczas rozpraw - tłumaczy Przemysław Banasik, rzecznik SO w Gdańsku.
Od 29 września do 28 października odbędzie się sześć rozpraw. Proces zapowiada się na miesiące.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
