W Szymbarku, u stóp Wieżycy, śniegu jest więcej niż w górach. Zwłaszcza na specjalnej kuligowej trasie, która dziś zyskała nową warstwę białego puchu. Kierowcy przejeżdżający przez Szymbark przedzierali oczy ze zdumienia na widok jedynej takiej drogi, na którą śnieg się nawozi, a nie go uprząta.
- Jeździmy już od początku ferii, ale sanki trochę rozgarnęły śnieg, dlatego ogłosiliśmy mobilizację i postaraliśmy się o grubszą warstwę - mówi Piotr Kupper, prezes Zrzeszenia Kaszubskich Kuczerów i Hodowców Koni.
Członkowie organizacji zwozili śnieg z okolicznych pól, a dodatkowo użyli armatki pożyczonej z ośrodka Koszałkowo, do której wodę dostarczyli strażacy. Zapewnili tym samym lepszy komfort miłośnikom przejażdżek na sankach.
W Szymbarku z kopyta kulig rwie
Kulig, zimowa atrakcja ceniona nie tylko przez dzieci nie ogranicza się dzisiaj do krótkiej przejażdżki. Jest wyprawą z wieloma dodatkowymi atrakcjami, będącą świetnym pomysłem na ciekawy, popołudniowy wypad.
Podczas tradycyjnej dwugodzinnej eskapady standardem jest przystanek na trasie - najczęściej w lesie, na świeżym powietrzu bądź pod wiatą, podczas którego rozpala się ognisko, by ogrzać się i upiec kiełbaski. Bardziej wymagający uczestnicy mogą zamówić u woźnicy, na trasę lub już na mecie, bardziej obfity posiłek, na przykład żurek, bigos czy bardziej wyszukane dania.
Na życzenie organizatorzy przygotują też coś do picia - dla młodszych herbatę, dla starszych kawę lub grzańca, czyli odpowiednio doprawione i podgrzane wino, które dodaje wigoru jak nic innego. Atrakcji może być znacznie więcej - np. regionalna kapela grą, śpiewem i dowcipami doda wypadowi atmosfery i humoru. W przypadku wieczornych wędrówek warto spytać o pochodnie, które rozświetlą trasę.
Pamiętajmy, że zaprzęg ciągnąć mogą wyłącznie konie - przepisy zabraniają przyczepiania sanek np. do ciągnika czy samochodu. Pasażerowie siedzieć mogą jednak zarówno w dużych, kilkuosobowych saniach, jak i rzędzie kilku małych sanek. Pierwsza forma jest znacznie bardziej wygodna, druga dostarcza zdecydowanie większych emocji, zwłaszcza gdy poprosi się woźnicę o rozbujanie sanek.
Właścicieli zaprzęgów organizujący kuligi znaleźć można w każdej gminie, jednak w wielu miejscach śniegu wciąż jest zbyt mało. Od początku ferii działa już natomiast kuligowe centrum Pomorza, czyli Szymbark i okoliczne miejscowości. Jest tam łącznie nawet 50 zaprzęgów, które równocześnie powieźć mogą do tysiąca osób. Cennik jest jednakowy u wszystkich: sama przejażdżka kosztuje 15 zł od dziecka i 20 zł od osoby dorosłej, a dodatkowe atrakcje należy uzgadniać indywidualnie.
Numery telefonów do woźniców z Szymbarku i okolic znaleźć można na stronie Zrzeszenia Kaszubskich Kuczerów i Hodowców Koni.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?