Edmund Kwidziński straży pożarnej poświęcił 50 lat życia. Niedawno w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" podsumowywał te lata.
- Strażakiem jestem od 1967 roku - wspominał. - Zaczynałem w OSP Miechucino, najpierw w drużynach pożarniczych, potem pełniąc funkcje naczelnika jednostki. Do Kartuz trafiłem w roku 1974, początkowo jako oficer ds. zapobiegania pożarom. W 1993 r. zostałem komendantem rejonowym, dziś powiatowym. Mam to szczęście, albo nieszczęście, że ta praca jest jednocześnie moja pasją. Satysfakcje przynosi każdy dzień, każda interwencja ratująca czyjeś życie czy dobytek.
Komendant nie ukrywa, że największą radość sprawia mu, że tyle młodych ludzi garnie się do straży.
- Mało tego, są to osoby, które chcą się szkolić i robią to chętnie, nie z przymusu - kontynuuje Edmund Kwidziński. - Dzisiejszy sprzęt, jego obsługa, wymaga dużej wiedzy i sporych umiejętności.
Kwidziński na pewno zostawia straż w dobrej kondycji.
- Nasze jednostki są dobrze wyposażone i to cieszy - nie kryje satysfakcji komendant. - Jeszcze niedawno mieliśmy duże braki, a teraz jesteśmy przygotowani nawet do takich zagrożeń, które jeszcze i oby nigdy nie wystąpiły. Moim marzeniem jest, żeby ochotnicze straże pożarne były bardziej doceniane przez państwo. Ich rola w codziennych akcjach ratowniczych jest nie do przecenienia - dodaje Edmund Kwidziński.
Uroczystość pożegnania
odchodzącego na emeryturę Edmunda Kwidzińskiego odbędzie się w czwartek, 29 czerwca o godzinie 13 na placu przy Komendzie Powiatowej PSP w Kartuzach.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?