Wakepark bez prądu - wracamy do tematu zamknięcia wyciągu nart wodnych w Chwaszczynie na Jeziorze Osowskim - ze względu na stwierdzoną przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego samowolę budowlaną - pisaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" 5 sierpnia i "Tygodniku Kartuzy" z 8 sierpnia.
>>> O nielegalnych wyciągach nart wodnych w Chwaszczynie i Żukowie
Do tematu odniósł się pan Roman, mieszkaniec osiedla Nad Jeziorem w Chwaszczynie.
- Nie jesteśmy przeciwni powstawaniu nowoczesnych, atrakcyjnych obiektów rekreacyjnych - napisał. - Oczekujemy natomiast, że tego typu obiekty będą powstawać w sposób zgodny z prawem a instytucje państwa powołane do przestrzegania tego prawa będą je skutecznie egzekwować.
Pan Roman skrytykował brak działań urzędników gminnych, służb nadzoru budowlanego.
- Mimo tego (obiekt - przyp. red.) jest udostępniony publicznie niczego nieświadomym korzystającym - stwarzając zagrożenie dla ich życia i zdrowia - alarmował pan Roman. - Stwarza też zagrożenie podczas wyładowań atmosferycznych dla naszego osiedla i znajdujących się przypadkowo w pobliżu osób i mienia. Czy po ćwiczeniach rajdowych na sopockim molo i monciaku mamy czekać aż kolejny domorosły "sportowiec" mający w głębokiej pogardzie prawo i porządek otaczającego go świata - doprowadzi do tragedii?"
Sprawdziliśmy, co w temacie zdziałali urzędnicy, organa ścigania.
- Prokuratura Rejonowa w Kartuzach wystąpiła z wnioskiem do dostawcy energii elektrycznej o odcięcie obiektu od zasilania - wyjaśnia prokurator rejonowy Marek Kopczyński. - Skoro obiekt powstał bez stosownych zezwoleń, nie był bezpieczny dla osób korzystających z wyciągu, stąd zawnioskowaliśmy o odcięcie energii.
Pierwsze odcięcie od prądu miało miejsce 1 sierpnia.
Ale - jak twierdził pan Roman - wyciąg działał.
- 21 sierpnia nastąpiło wstrzymanie zasilania wraz z likwidacją przewodów i zdjęciem licznika. Od tego dnia właściciele obiektu nie korzystają z zasilania z naszej sieci - tak wyjaśniała Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik prasowy Energi -Operatora. - Odłączenia i demontażu linii dokonaliśmy w obecności policjantów. Wcześniej, 1 sierpnia, także odcięliśmy zasilanie, ale według mojej wiedzy właściciel obiektu korzystał z zasilania od sąsiada.
Właściciele wyciągu są nieuchwytni. Mogą zalegalizować swoje przedsięwzięcie po spełnieniu wymogów postawionych przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Urządzenie powinno też być zgłoszone do Transportowego Dozoru Technicznego w Gdańsku i co roku poddawane kontrolom.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?